Nie dawno...kogo ja oszukuję, rok temu, byłam w kinie na Never Say Never i muszę powiedzieć że był to nieliczny film na którym się popłakam ze wzruszenia. Opowiada o kanadyjczyku który, dzięki amatorskim nagraniom na You Tube wybił się na sam szczyt. Cały film opowiada i jego życiu które, wcale nie było takie proste jak by się wydawało. Nie miał ojca. Miał i ma kochającą mamę ale z pieniędzmi było krucho.
W wieku 8 lat potrafil już świetnie grać na gitarze a w wieku 12 - 13 lat miał już swojego menagera. Według mnie jest niesamowity, szczególnie że gdy miał 16 lat wystąpił na Madison Squre Garden. Jest chyba jedną z niewielu gwiazd, którym woda sodowa do główki nie uderzyła. Przed każym koncertem, parę osób z ekipy chodzi po mieście i rozdaje bilety za darmo! Troche jak w "Dom nie do poznania", robią ludzią prezenty a sami praktycznie nic nie chcą.
Wiecie już o kim mówię? gdybym powiedziała jego imię i nazwisko na początku nikt nie chciał by znając życie tego czytać.
Justin Bieber ;)
To o nim mowię. Według portalu "Wiedza Bezużyteczna" jest to najczęściej hejtowany piosenkarz na całym świecie ;( Nie wymagam o nikogo żeby go uwilbiali, kochali lub nawet lubili. Chcę abście go SZANOWALI, jako piosenkarza, poniekąd aktora i przede wszystkim JAKO CZLOWIEKA.
Czy ten post był atakiem z Twojej strony na cały świat (czyt. hejterów Bimbera)?!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że tak...
Wiesz... są ludzie, którzy go LoFFCI@JĄ, albo go nienawidzą... uwierz mi, więcej jest tych drugich ;). A dlaczego, zapytasz.
Otóż z miłą chęcią Ci odpowiem...
Dlatego, że mu zazdroszczą!!! Taka prawda...
Oczywiście ja sam go (powiem najkulturalniej, jak się da) nie toleruję, co równoznaczne jest z tym, że Justysiowi po prostu zazdroszczę ;P.
Od początku wiedziałem o kogo Ci chodziło, ale doczytałem (chociażby ze względu na szacunek dla autora, czytaj - Ciebie ;])...
Nie mam pomysłu na podsumowanie tego komentarza, więc będzie standardowo, jak u Melona...
Pozdrawiam!
Melon ;)
PS: (Już kolejny "roździał" Flapa u mnie na blogu ;3, ale to tak nawiasem w nawiasie...)