Często spotykam się z ludźmi, którzy nie wierzą w siebie, w swoje marzenia. Współczuję im.
Dlaczego?
Bo czym jest życie bez spełnionych marzeń i wierzeń?
Niczym.
Mi samej bardzo tej nadziei brakowało i to bardzo długo. "Po co wierzyć w siebie" "Nie uda mi się" mówiłam. Byłam w wielkim błędzie.
W grudniu dostałam książkę napisaną przez moją idolkę - Demi Lovato, od tamtej pory zmienił się w wielkim stopniu mój tok myślenia.
Zmieniło się postrzeganie swojej osoby, zaczęłam wierzyć w siebie, zaczęłam akceptować swoje ciało, co było bardzo trudne. Nie dobijałam się już swoją wagą, albo po prostu tym, co mi się w moim ciele nie podobało.
Demi ma wielką moc. Głównie dlatego, że sama przeszła przez piekło, wie co to ból i cierpienie. Przez wiele lat nienawidziła siebie, a przez rówieśników była wyzywana... przykre, prawda? Pomogła jej dopiero terapia.
Wiele razy spotkałam się z powiedzeniem "Nadzieja jest matką głupich". Idiotyzm.
Ja bym bardziej powiedziała "Nadzieja jest matką inteligentnych, bo to ona jest najważniejszą wartością w życiu".
Chyba mój ulubiony post. Złe czasy przyszły, a podniósł mnie na duchu. ;)
OdpowiedzUsuń